poniedziałek, 28 stycznia 2019


Umieram
z każdym dniem coraz bradziej
Znikam.
Nigdy Ci tego nie wybaczę!
Umieram
boli jak cholera.
Nie masz pojęcia ... nie masz!

Nigdy nie czułam się lepiej.


niedziela, 27 stycznia 2019



W najnowszym Newsweeku wywiad z Olgą Chajdas i Kasią Adamik (której mamą jest Agnieszka Holland). Dziewczyny mówią głównie o filmie "Nina", ale pojawiają się też wątki osobiste.

Między innymi o tym, że mówią o sobie per "żona", bo "tak jest dobrze", a - ich zdaniem - "dziewczyna to takie błahe". Opowiadają też o swoim życiu w akceptującym środowisku:

❝ My jesteśmy pod kloszem, bo żyjemy w środowisku, które jest superotwarte, tolerancyjne i akceptujące. Mieszkamy w Warszawie, w pięknej kamienicy, w której wszyscy wiedzą, kim jesteśmy. Nie musimy się ukrywać, nie boimy się, że oberwiemy jajkiem. Ale celowo unikamy takich miejsc i ludzi, którzy mogliby nas chcieć zaatakować. Poza tym dużo podróżujemy i na co dzień nie myślimy, jak jest w Polsce źle pod względem prawnym dla par jednopłciowych. Mogłybyśmy pobrać się w Stanach ale to miałoby sens tylko wtedy, gdyby się przekładało na udogodnienia prawne tutaj. A nie przekłada się.❞




poniedziałek, 21 stycznia 2019

niedziela, 13 stycznia 2019

Niechęć


Wszystko co mówiłam- zapomnij.
Słowa zbyt dużo ważą.
Lżejsze są uczynki, niedozapamiętania.
Na chwilę lepszą i dogodną zachowaj jedno
zdjęcie lub kamyk spod buta
co zegar drgnie, jakkolwiek, zatrzyma.
Reszta, nie warta
Zdeptane przeczekania
Zresztą nie było czasu... zapytać
Chęci być razem.
Nie miałam znaczenia.
Ważne, że inni nasyceni
choć i tak nie chwalą
i że cisza za ścianą.
Porobione zostało.
Wczoraj i Jutro - to samo.




Ten pomnik nazwano pustką.


wtorek, 8 stycznia 2019

Żyję swoim życiem. Jest to zajefajny sposób na pozbycie się wszelkich kompleksów. I to samo radzę każdej Grażynie.
Niech po prostu Grażyna odobserwuje tę Lewandowską, jak dochodzi do wniosku, że jej się kontakt ze statkiem bazą urwał.
Niech Grażyna se weźmie książkę fajną, dobrej muzyki se posłucha, pogapi się na ptaszki i kwiatki, wina się napije, pozytywnie się nakręci, podwinie kiecę i zapieprza do przodu.
Niech ktoś Grażynie powie, że na tym porównywaniu do kogokolwiek życie jej sp*****la, a jak się obudzi – może być za późno.
Niech Grażynie ktoś powie, że nie musi spełniać niczyich oczekiwań, żyć według określonych standardów, a na pewno nie standardów dzisiejszego świata, rodem z fotoszopa.
Grażyna to nie Lewandowska, nie Kayah i nie Crystal z Dynastii.
Grażyna to Grażyna. Zajebistość sama w sobie.
Bo niech mi która tylko powie, że każda z nas nie jest zajebista! 😁😉


poniedziałek, 31 grudnia 2018


Bije zegar bim bam, co godzinę o jedno bim bam wiecej. My wtedy mawiamy: ‘jak ten czas szybko mija’, a mi sie wydaje, że to my mijamy.
⏳⌛




poniedziałek, 24 grudnia 2018

Wesołych Świąt


🎄

Tak myślę, czego wam życzyć.
Bo, że zdrowia i szczęścia to wiadomo, ale co poza tym? Zacznę od wiary w siebie i w swoje możliwości, do tego także dużo samozaparcia i odwagi w walce o to, na czym wam zależy. Żebyście się nigdy nie poddawali, nawet jeśli miałoby boleć, bo świadomość zrobienia wszystkiego, co można było, jest, w tej sytuacji, lepsza, niż żal do siebie, że zrobiło się za mało. Kogoś obok, kogoś do rozmowy, kogoś, kto was nie oceni, uśmiechnie się i powie, że wszystko jest możliwe, zapewni, że będzie blisko i nie oddali się. Dużo okazji do rozwoju, do kształtowania się, do poznawania siebie. Miejsc, osób i wydarzeń, które was zainspirują. Tony mądrych książek, tekstów, cytatów - każdego słowa, które coś w was otworzy, coś pokaże i wyjaśni. Trochę dorosłej dojrzałości i dziecięcej beztroski - żebyście całkiem nie zwariowali w tym sztywnym świecie dużych ludzi. Żeby udało wam się robić tak, żeby być w zgodzie ze sobą, swoimi przekonaniami i wartościami, żeby nie mieć do siebie żalu o wypowiedziane za szybko słowa, podjęte pochopnie decyzje czy niewykorzystane szanse. Odnalezienia drogi, pójścia ścieżką, na której będziecie czuć się dobrze i przede wszystkim sobą. Zauważania tych małych pierdół, świecącego słońca, przypadkowego uśmiechu, czy nawet dobrego obiadu po ciężkim dniu. Żebyście przestali ciągle oglądać się za innymi, tylko spojrzeli na siebie i docenili to, co macie - swoje wspomnienia, doświadczenia, bliskich. Pozytywnego rozwiązania wszystkich spraw, które się wloką, ciągną, męczą i nie mogą się skończyć. Do tego - wszystkiego, co was uszczęśliwia, raduje, sprawia, że się uśmiechacie i myślicie, że jednak czegoś to życie jest warte. Wszystkiego, co dobre, pozytywne, ale też tego, co kopie was po dupach i każe iść do przodu ;)

🎄





sobota, 1 grudnia 2018



Na papierosach piszą "powoduje raka płuc", na alko - "szkodzi zdrowiu"..
Na niektórych ludziach powinno być napisane "uszkadza system nerwowy".




czwartek, 1 listopada 2018




Człowiek wszystko odkłada na później. Potem mijają lata i okazuje się, że nie ma już żadnego później. Już po wszystkim.
Nie odkładajcie niczego na później.




niedziela, 28 października 2018



Na ulicach mijam mnóstwo aut takich jak Twoje, wypatruję, z nadzieją, bo może ktoryś to ptuka i właśnie mnie szukasz?
Pod domem obracam sie nim wejdę, licząc że gdzieś tu stoisz, czekasz, jesteś.
Tęsknota zżera mnie od środka.
Dlaczego, tak bardzo Cie kocham?!
A tu nic, cisza, pustka.
Ogromny zawód przeżywam, że tak nie wiele warta dla Ciebie byłam, że zaangażowania nie uświadczyłam.





sobota, 20 października 2018

Small town girl





          po prostu z malego miasta dziewczyna
          żyjąc w samotnym swiecie
wsiadła o północy w pociag                                 
jadący gdziekolwiek
          po prostu miastowy chłopak                                         
          urodzony i wychowany w Pół. Detroit
wsiadł o północny w pociąg 
jadący gdziekolwiek

samotna, w pomieszczeniu pełnym dymu 
pachniała winem i tanimi perfumami
w uśmiechu dzielili tą noc
nieprzerwanie cały czas, cały czas, cały czas

nieznajomi, czekają
z góry w dół na promenadzie
Śledzą ich własne cienie
w nocy
uliczne światła, ludzie
żyją w poszukiwaniu emocji
chowając je gdzieś w środku nocy

pracuje ciężko by wziąść swój los
każdy chce jakiś dreszczyk emocji
zapłać wszystko by rzucić kostką
choć jeszcze jeden raz
    ktoś wygra
    ktoś przegra
    ktoś się rodzi by śpiewać blues
Oh, ten film się nigdy nie kończy
trwa cały czas, cały czas, cały czas

...

nie przestawaj wierzyć
trzymaj się tych uczuć
uliczne światła, ludzie
nie przestawajcie wierzyć 
trzymaj się




czwartek, 11 października 2018



       Powiedz jej, że ją uwielbiasz. Zawsze mów, że Ci zależy. Kiedy jest zmartwiona przytul ją mocno. Wyróżniaj ją wśród innych kobiet. Baw się jej włosami (...)Trzymaj jej rękę.. po prostu trzymaj. Pozwól jej zasypiać w swoich ramionach. Pozwól jej się złościć na siebie. Powiedz jej, że pięknie wygląda. Kiedy jest smutna zostań przy Niej. Nawet jeśli milczy. Spójrz jej w oczy i się uśmiechnij. Całuj ją po szyi. Tańcz z nią tak jak umiesz, nawet jeśli nie ma muzyki. Całuj ją podczas deszczu. A kiedy się w Niej zakochasz. Powiedz jej o tym...

Tylko nie złam jej serca,
Ona dobrze wie co to ból.



czwartek, 4 października 2018

bardzo prawdziwe - plecam


"Miłość zaczyna się wtedy, kiedy oprócz tych wszystkich cudownych, przepięknych rzeczy nagle patrzymy na kogoś i widzimy: tutaj nędza, tam nędza, tam jakaś słabość, tutaj jakiś egoizm, tu coś totalnie nie gra, tam w ogóle jest coś, z czym nie wiem jak żyć. I w momencie kiedy w nas powstaje taka decyzja, że kocham tę osobę z tymi słabościami i będę z tymi jej słabościami szedł przez życie, i będę jej próbował w tych słabościach pomóc, dopiero tutaj zaczyna się miłość."

- Adam Szustak

❤️



sobota, 22 września 2018

Zapominamy, jak ważna jest zwyczajna rozmowa, wspólna kawa, troska, dobre słowo do poduszki.
Zapominamy, że to słowa budują mosty a milczenie jak ogień je spala.
Zapominamy, ile znaczą drobiazgi, dobre gesty, ciepło głosu, smaki i zapachy.
Zapominamy, że mamy emocje i marzenia. Zapominamy, że jesteśmy ludźmi…




niedziela, 16 września 2018



     Miłość nie ma być wyścigiem, ciągłym strachem, że się nie wystarcza, albo zrobi się coś nie tak. Miłość ma uspokajać, dawać oparcie. Motywować, a nie bezmyślnie krytykować. Wymagać, ale też dawać wiele w zamian. Uskrzydlać. Uszczęśliwiać. Sprawiać, że wszystko wydaje się możliwe. Poprawiać humor w ciężkich chwilach. I ta miłość to nie tylko momenty pękające od emocji, ale także spokój. Pocałunek na dobranoc i dzień dobry. Wspólne posiłki. Wyjście do sklepu i dyskusje o tym, kto wymyśli co dziś będzie na obiad. Poranne przyniesienie kawy do łóżka. Troska w chorobie, martwienie się o siebie nawzajem. Nawet te chwile, kiedy panuje cisza i oboje osobno czymś się zajmujemy, bo one też są potrzebne.

Miłość to wybór. Jasne, namiętność też się liczy, bo bez odpowiedniego dopasowania ciężko jest zbudować jakikolwiek związek. Ale to nie wszystko. Kiedyś przeczytałam, że "kochać to znaczy chcieć być czyimś dobrem". I chyba nie ma bardziej trafnej definicji. Być czyimś dobrem, spokojem, chwilą wytchnienia. Sprawiać, żeby życie we dwójkę było chociaż trochę przyjemniejsze niż samemu. Przywoływać uśmiech na ukochanej twarzy, nawet jeśli potrzeba do tego czegoś tak prostego jak zaparzenie herbaty, bo najbardziej liczą się wszystkie te maleńkie rzeczy, które robimy dla tych, których kochamy.

Może to brzmi jak banał, ale w sumie to dlaczego wszystko musi być skomplikowane? W życiu jest wystarczająco wiele problemów, żeby jeszcze to wszystko utrudniać. Niech chociaż miłość będzie prosta.

- Cztery Wieki Później



środa, 29 sierpnia 2018




Powoli zaczynała wszystko rozumieć. To tak, jakby dostąpić objawienia. Nagle tajemnica jej osobowości, którą nosiła w sobie przez większość życia, miała odsłonić cienie i stanąć twarzą w twarz z prawdą. Prawdą, która miała ją wyzwolić. Prawdą, która mogła zmienić wszystko. Czy była na to gotowa? Nie wiedziała do końca, co ujrzy, gdy rozstąpią się cienie. Czy będzie potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości i właściwie wykorzystać otrzymaną wiedzę? Bo wiedza zobowiązuje. Uczy odpowiedzialności. Przyjęcie jej niesie za sobą określone konsekwencje i wymaga konkretnych reakcji. Nie bez powodu większość ludzi powtarza „kto mniej wie, lepiej śpi”. Wolą uciekać. Unikać konfrontacji. Błądzić coraz bardziej po swoich mrocznych labiryntach tylko po to, by nigdy nie przekonać się, co czeka na nich na końcu zawiłej drogi. A tam może przecież czekać zupełnie inny, jaśniejszy świat. Otwarta szeroko brama do szczęścia. Każdy normalny, w powszechnym mniemaniu, człowiek chciałby ją przekroczyć. Ona także. Nie była jednak sama. Tuż za nią zawsze stał jej wierny towarzysz, który dobrze zadomowił się w podcieniach świadomości. Blokował każdy krok, uparcie powtarzając, że każda sytuacja zagrożenia i smutku jest lepsza, bo oswojona, znana i kontrolowana, niż wszechogarniające szczęście, które cię uskrzydli i pozbawi kontroli. Bo spadanie z wysokości zawsze bardziej boli niż upadek na dnie kanionu. Lęk. To on oplatał szyję dławiąc oddech i przenikał przez nogi, czyniąc z nich kamienne posągi. Mówił: nie dasz rady, ta droga jest dla ciebie zbyt trudna.

Bo to tak, jakby niewidomemu od urodzenia nagle podarować możliwość widzenia. Wszechotaczające światło porazi go, wywoła ból trudny do wytrzymania. Osaczą go kształty i kolory – tysiące nowych wrażeń, których do tej pory nie znał. Jak więc ma się wśród nich odnaleźć? Jak poruszać, nie znając drogi?

Szczęście? – stan nieprzyzwoicie niepojęty. Trudno się przyzwyczaić.



wtorek, 7 sierpnia 2018

Mówienie prawdy


Jak to irytujące, gdy człowiek nie potrafi postawić sprawy prosto.
Czasami mam wrażenie, że im bardziej ktoś sobie komplikuje sytuację, tym mu kurwa lepiej.
Masa niewyjaśnionych spraw.
Multum niedogadanych informacji.
Kupa zatrzymanych ruchów.
Stos niewyjaśnionych kwestii.

Dlaczego?
Bo ktoś zwyczajnie ma problem,
z przekazem własnych informacji.
Powiedzieć prawdę lub przyznać się do niej, równa się z czymś niemożliwym.

Przez większość spraw śmiało można przejść zero jedynkowo. Konkretnie. Prosto.
Albo w prawo albo w lewo.
Albo idziesz albo stój.
Choć nie.
Lepiej najpierw narobić nadziei.
Potem włączyć wątpliwości.
Przy końcu zacząć się wycofywać.
Aż finalnie żałować własnego, kretyńskiego podejścia.

Zamiast twardo iść przed siebie.
Godnie brać co należy.
Dumnie poić się szczęściem.
I bezdyskusyjnie piąć się w górę.

Najgorsze, że nieumiejętność przekazu prawdziwej informacji, brak woli i chęci  wyjaśnień, zero szczerości i masę niedomowień często po prostu bardziej krzywdzi drugiego człowieka niz przemoc fizyczna.

Choć i tak największą głupotą cechują się Ci, którzy chcą jedno, mówią drugie a robią trzecie.

Wyznaję prostą zasadę.
Albo mówisz jak jest,
Albo już nigdy do mnie nie powiesz nic.

Chcę żyć,
a nie przyglądać się Twemu niezdecydowaniu.


sobota, 21 lipca 2018



„Trzeba mieć odwagę marzyć i mieć odwagę te marzenia realizować“.
Mamy naturalną skłonność do negowania, powdarzania i racjonalizowania swoich marzeń. Że się nie da, że nie można, że praca, dzieci, kredyt, że za późno… Nie wierzcie w to!
Nie suchajcie podszeptów swojego umysu i idźcie za głosem prosto z serca ❤️
NIEMOŻLIWE NIE ISTNIEJE.
Spełnienia Wam życzę.


sobota, 16 czerwca 2018

Jak co roku zalewa nas homopropaganda od której niszczeją uprawy, krowy nie chcą się cielić a drogówka wlepia mandaty jakby częściej. Pomogę wam przetrwać ten trudny czas. Wobec najczęściej pojawiających się pytań i wątpliwości z rozmaitych dyskusji i komentarzy, przygotowałam odpowiedzi które rozwiewają wątpliwości:



1. Dlaczego te wszystkie homo żądają od nas praw, jak już i tak wolno im chodzić po ulicy, głosować, słodzić herbatę?

-Ci "oni" nie chcą, żeby dać im prawa, tylko by przestać im go odmawiać. Nie żadnego worka praw i niczego Ci nie ubędzie, jeśli więcej ludzi będzie mogło tyle samo co Ty.

2. A jak idzie dwóch gejów ulicą i trzymają się za ręce, to co mam powiedzieć dziecku?!

-To samo, co wtedy, kiedy widzisz bogacza w limuzynie, a was stać na tramwaj. Albo kiedy widzisz mężczyznę w sutannie. Albo osobę, która porusza się na wózku.
Świat jest złożony a twoją rolą jako rodzica jest dziecku świat objaśniać, a nie żądać od świata, żeby dostosował się do twojego braku języka w gębie.

3. Zboczenia powinno się leczyć!

-Zgadza się. Zatem mała lekcja edukacji:
Kiedy np ktoś lubi martwe kobiety lub mężczyzn, to jest to zboczenie niezaleznie od rodzaju płci. Albo np jesli ktoś molestuje i krzywdzi inne osoby, dzieci, czy zwierzera to jaknajbardziej również jest zboczenie wymagajace leczenia.
Ale dwie dorosłe osoby tej samej płci, które kochają się i chcą być razem to z cala pewnoscia nie jest zboczenie lecz po prostu inna orienracja od twojej.

4. Ta homopropaganda miesza dzieciom w głowach i sieje zgorszenie.

-Od homopropagandy jest bardziej kolorowo, od antyhomopropagandy dzieci popełniają samobójstwa.

5. Gejuchy są rozwiązłe i tylko seks im w głowie.

-Jak nam wszystkim, od czasu do czasu <3 p="">
6. To jest grzech.

-Podobnie jak seks poza małżeński, chciwość, łakomstwo, zazdrość, gniew czy lenistwo. A przede wszystkim wrogość i nienawiść względem bliźniego.
A zatem powiadamy: widzisz drzazgę w oku bliźniego swego, a nie widzisz kija w dupie swojej.

7. To tylko moda dla znudzonej młodzieży w dużych miastach, której odbija z nudy.

-Homo bywają też biznesmeni, celebryci, obotnicy, emeryci. Ludzie mniej lub bardziej wykształceni. Nauczycielki, kibice, kasjerki, harcerze, ba księża i zakonnice również! Tylko im jest po prostu troszkę trudniej od tych młodych.

8. Ja nie znam żadnych gejów, lesbijek ani trans.

-Znasz. Tylko oni znają też ciebie, dlatego ty nie wiesz o tym, że ich znasz.

9. Ale seks w pupę? Fuuuj.

-Tak, istnieje coś takiego jak seks analny i to może być szokująca informacja, ale pary heteroseksualne też go uprawiają. Nic się jednak nie martw. Nie jest obowiązkowy, więc ty nie musisz.

10. Jak tak dalej pójdzie, to będą chcieli adoptować dzieci.

-Tak, to naturalna konsekwencja. Dojrzałe związki w którymś momencie chcą mieć dzieci. Albo i nie. Różnie bywa.

11. Ale oni nie mogą, bo im natura nie pozwala.

-Pary niepłodne też nie mogą, bo im natura nie pozwala.

12. Ale dzieci z domów dziecka są już i tak poszkodowane, a tak mają być jeszcze narażone na homorodziców?

-To żaden problem, gdyby nie ludzie, którzy robią z tego problem. No i naprawdę chcesz zatrzymać dzieci w domu dziecka, żeby nie trafiły do kochających rodzin w imię twojej ideologii spod znaku "nie bo nie"?

13. To co ja mam teraz robić?

-Właściwie to nic. Czyjeś szczęście nie musi powodować twojego nieszczęścia.


czwartek, 31 maja 2018

spacer po północy


Nie wiem jak u Was, ale mój spacer przed chwilą zakończył się opuszczoną koparą, gdyż niespodziewanie ukazał mi się ogromny, krwisto- czerwony księżyc w pełni ! Jak macie okazję koniecznie spójrzcie w niebo !
Swoją drogą, to piękne, że będąc w różnych zakątkach świata, możemy spoglądać w to samo miejsce i na to samo w danej chwili patrzeć.


czwartek, 24 maja 2018

Ściśnięte gardło, nieprzespana noc, żal, niedowierzanie i palący ból w sercu. ...
Tak czasem jedno wydarzenie, jedno słowo, potrafią przynieść tak wiele przykrości. Ale wtedy z pomocą przychodzi rozum, który racjonalizuje i pokazuje to co prawdziwe. Dostrzegasz co dla Ciebie dobre i czemu warto poświęcać uwagę.
Kolejną noc już przesypiasz i budzisz się dziękując za maj. Za śpiew ptaków, za rodzinę, za przyjaciół, za zdrowie, urodę i błękit nieba. Szukasz mnóstwa powodów do radości, bo wiesz, że wspomnienia są jak bumerang, który rzucony w siną dal i tak do Ciebie wróci. Ale już potrafisz celebrować wszystkie dobre chwile i odcinać się od smutku. Znów planujesz, zamiast czekać. Może musiałaś przejść tak trudną lekcję, by docenić to co masz? Może dostałaś tak siarczystego kopniaka w serce, by nauczyć się nie wpuszczać do niego byle kogo? Na miejsce w Twoim sercu trzeba sobie zapracować i zasłużyć, zrozumiesz to wtedy, gdy nauczysz się być dla siebie dobra.
Puść czasem oczko do lustra, nie przypisuj sobie winy za całe zło, które Cię spotyka. Sama wiesz, że zrobiłaś wszystko. Teraz więc korzystaj z życia i nie pozwol by wdarło się do Twojego serca żadne więcej zaniechanie i niedbalstwo. Pozwoliłaś na to, trudno, ale zawsze jeszcze można posprzątać.





Ktoś bardzo mądry mowi:

"Jeśli udało Ci się uratować chociaż jedno życie, zmienić chociaż raz szlak biegu zdarzeń na lepszy, jeśli udało Ci się podnieść z bruku czyjeś serce, albo wnieść w czyjś świat coś dobrego, jeśli ofiarowałeś komuś, coś co pozwoliło mu na nowo uwierzyć – to myślę, że udało Ci się zrobić to, co w życiu najważniejsze." 

— Aleksandra S.




poniedziałek, 14 maja 2018



Mówi sie, że trzeba na głos i z przekonaniem wypowiadać swoje marzenia by te mogły sie ziścić. Niewątpliwe, coś w tym jest. Jednak uważam, że jeśli wypowie się za wcześnie to co ma się wydarzyć, to zbyt wielu ludzi może sie o tym dowiedzieć, wtedy niektórzy moga ci zło złożyć a to niszczy drogę do twojego marzenia. 

Zadano mi dziś takie pytanie:
- "Gdybys miała możliwość coś zmienić, na świecie lub w sobie, czy jakieś reguły, to co by to było?"
Odpowiedziałam:
- Nic. Sądzę, że zmiany następują samoistnie. Nigdy bym nie była kim jestem, gdyby nie to co sie wydarzyło i czego doświadczyłam. Zmieniałam się dzięki tym wszystkim uczuciom i emocjom, które przeżyłam. Równorzędnie w tym czasie zmieniał się też i mój świat. Tylko to pozwala mi na jakiegoś rodzaju transformacje. Dlaczego? Bo to jest prawdziwe.
Z pełnym zrozumieniem staram sie podchodzic do tych moich doświadczeń, zrozumieniem, które co niektórzy nazywają "analizą".

Moim zdaniem problem wielu polega na tym, że nie wierzą w swoje możliwości i nie akceptują samych siebie, przez to, że otoczenie w którym sie obracają, wywiera na nich nieustanie presje. Wpływ otoczenia jest znaczący dla rozwoju ale częściej bardziej bywa niestety destrukcyjny.
Ja zrozumiałam ten mechanizm i wobec tego dziś mogę się śmiało do siebie uśmiechać. Po prostu z premedytacją bardzo się lubię, właśnie za to kim i jaka jestem. Umiem siebie chwalić ale też karcić. Mam taką osobowość a nie inna - i absolutnie nie używam tego stwierdzenia by sie tłumaczyć ze swojego zachowania, wręcz przeciwnie, by być z niego dumna. Nie mam zamiaru sie zmieniać, bo komuś się coś nie podoba. Skupiam się by spełniać własne oczekiwania, które sobie stawiam a nie innych wobec mnie. Choć często nie mam pewnosci, że mam rację lub czy dobrze robię, to napewno staram się być swoim sprzymierzeńcem i najlepszym przyjacielem. Zatem jeśli mi jest źle, to pracuję nad tym by było mi dobrze. Paradoksalnie wcale nie sztuką jest płynąć z prądem i dogodzić czyjejś wizji świata. Nie ważne co robię i gdzie jestem ale pewnie byłabym strasznie nieszczęśliwa gdybym w życiu nie wyrażała siebie. Ubierać jakieś okolicznościowe maski czy odgrywać różne życiowe role, musi być wyczerpujące. Tak na logikę przecież, takie postępowanie jest nieuczciwie, zatraca i powoduje jedynie, że problem się pogłębia a nie niweluje. Jestem jednak pewna, że dziś ludzie często taką właśnie obierają drogę. Nienaturalną, na fali jakiś kłamstw i pozorów...
Może z lenistwa i z wygody a może dla tzw świętego spokoju czym w rzeczywistosci właśnie nie jest.
Prawdopodobnie przez to nie są wstanie osiągnąć spełnienia, a co gorsza nie budzą w innych zaufania.


sobota, 28 kwietnia 2018



Kiedy ona patrzy na ciebie, a jej oczy się powiększają, usta są bardziej lśniące, włosy poprawione, cycki idą do przodu. Gdy seks jest etapem, a nie celem. Dotknij najpierw mózgu słowami, troską i swoim oddaniem a później jej ciała dłońmi. Bo sekret polega na tym, że kobiety chcą być stymulowane intelektualnie. Za cholerę nie wiedzą jak o to prosić, a niewiele osób jest im to w stanie dać.



piątek, 30 marca 2018

w rytm



Zrozumiesz moje uczucia
wszystkie,
wtedy dopiero gdy pokochasz prawdziwie.
Gdy poza tą jedną jedyną
nie będzie dla Ciebie innej.
Kiedy myśl o niej nie da Ci spać spokojnie.
Kiedy wszystkie Twe plany będą się z nią wiązały
i kiedy zrozumiesz, że jest wszystkim czego potrzebujesz.
Kiedy każda, nawet krótka wspólna chwila będzie świętem.
Kiedy poczujesz, że bez niej to Ty żyć nie chcesz.
Nie wiem czy kiedyś Ci się to uda ...
Ale jeśli spotka Cię taka miłość, to bedzie prawdziwa.
I będziesz czuć fizycznie rytm własnego serca.
I bedziesz bardziej chcieć niż możesz ...
Wtedy dopiero zrozumiesz mnie
i to co czuję.




niedziela, 25 marca 2018



Pomyśl jaki świat byłby piękny, gdyby ludzie spotykali się w odpowiednich momentach życia. Gdyby mówili to, o czym tak zaciekle milczą. Ile nocy byłoby przespanych, ile serc nie aż tak pustych.

Dzisiejsze związki polegają na tym, że ludzie nie zabiegaja o siebie. Wstydzą się  emanować swoich uczuć jakby to było zakazane. Po prostu zdzierają z siebie ubrania, on ją bierze a potem dochodzi na jej brzuch albo tyłek, po wszystkim idą spać a rano nie mogą nawzajem dotykać swoich telefonów. Żyjemy niby razem, ale jednak osobno.

Czy znam przepis na idealny związek? Nie. Ale wiem, że aby być w dobrym związku trzeba budować razem z kimś jakąś historię. Zaś by być w udanym związku trzeba dawać sobie emocje.
W każdej bliższej realcji są kłótnie. Lecz nie chodzi o to, że ludzie się kłócą, bo kłócić się będą zawsze. Chodzi o to, jak się wtedy wzajemnie traktują.



środa, 21 marca 2018



Jeździectwo to coś więcej jak jazda konna, nauka półsiadu, galopu, skoków. To nauka pokory, dystansu do siebie i przede wszystkim nauka wrażliwości. 
Wrażliwość jest niezbędna do postrzegania zwierzęcia poprzez pryzmat partnera- osobnika, którego chcemy zrozumieć, chcemy nauczyć się czytać emocje, zachowania i naturę koni.
Z pracą z końmi jest jak z relacjami międzyludzkimi czasem trzeba dać dużo czasu by zrozumieć drugiego człowieka.  Bez tego zawsze będziesz tylko jeźdźcem nie koniarzem. 
A bycie koniarzem zobowiązuje...






czwartek, 15 marca 2018

uczę się by traktować ludzi z wzajemnością

(...) "Kiedy jakaś osoba zaczyna Cię źle traktować, naucz się po prostu iść dalej...
Do czegoś i kogoś znacznie lepszego. Nie marnuj swojej energii, próbując wymusić coś, co nigdy się nie zdarzy. Ponieważ prawdą jest, że na każdą osobę, która Cię nie docenia, przypada jeszcze więcej ludzi, którzy tylko czekają, by Cię pokochać, tylko lepiej."

Reyna Biddy


* Ja ciągle się uczę by znajdować czas dla tych, którzy mają go dla mnie i być dla tych, którzy są dla mnie. Nie odwrotnie.
Uczę się, by nie wychylać się przed szereg i traktować ludzi z wzajemnością. To prawda, że są wtedy mocno zdziwieni, lecz to jedyna droga by mniej się przejmować a im pokazać swoje własne zachowanie.
Bo jeśli dajesz, nie otrzymując w zamian tego samego, rośnie w Tobie niepotrzebna frustracja. A ja już nie chce niczego co niepotrzebne. Interesują mnie tylko szczere intencje i prawdziwe uczucia.


czwartek, 8 marca 2018

Odwagi ... życzę każdej Wam i sobie również, bo jakoś ost mi też jej brakuje.

Bądź zawsze kobietą z klasą. Nawet jeśli świat sponiewierał Cię tak, że właśnie leżysz pośrodku największego błota, jakie w życiu widziałaś. Miej tę cholerną godność. Nie w drogich butach czy seksownej sukience, tylko w dobrym sercu i delikatności. Wtedy możesz być pewna, że nic ani nikt nie odbierze Ci tego co najważniejsze, bo masz to po prostu w sobie.




piątek, 23 lutego 2018

Telefon



-Co słychać?

-No wiesz co. A co?

-Nic. U mnie też dno.

-Coś konkretnego?

-Nie, w ogóle.

-A w ogóle, to wiadomo.

-Dzwonisz z czymś konkretnym?

-A skąd! Smutno. Opowiedz coś bo jest do zwariowania.

-O facecie co kasował 3 bilety znasz?

-Nie.

-Facet kasuje w autobusie 3 bilety. Przepraszam pana- pyta ktoś z boku- dlaczego pan kasuje 3 bilety skoro pan jedzie sam? - Wie pan, bo gdybym zgubił jeden bilet, to mam drugi.- A ten trzeci?- Gdyby się stał jakiś cud i zgubiłbym drugi także, albo był jakiś kataklizm, to mam trzeci. - A! A gdyby, coś się stało i z tym trzecim? - A, widzi pan! Mam jeszcze miesięczny.

-Super. A ty? Masz coś?

-Małżeństwo. Postanowili iść pierwszy raz do opery. Stoją przy kasie. Przed nimi jakaś para kupuje bilety. - Tristan i Izolda, dwa bilety poprosimy. Przychodzi kolej na nich. - Janusz i Barbara, dla nas też dwa.

-Aj, czekaj, to ja mam takie prawdziwe. Polska drużyna piłkarska leciała na mecz gdzieś, niech będzie do Ameryki. Przed wylądowaniem trzeba było wypełnić dokument celny. Kazimierz Deyna siedział w samolocie obok Włodzimierza Lubańskiego. Podpatrzył, że ten w rubryce zawód, wpisał zgodnie  z prawdą - Górnik. Deyna bez namysłu wpisał więc - Legia.

-O jak ci dziękuję!

-Lepiej?

-Trochę lepiej.

-No to pa. Jakby coś to zadzwoń.


środa, 14 lutego 2018

piątek, 9 lutego 2018






Hmm wydaję się być nie taką najgorszą dziewczyną. Mam mnóstwo wad, ale również coś tam w sobie dobrego. Często popełniam błędy, ale jednak mam jakieś pojęcie o życiu. Na świecie jest tyle fantastycznych, dobrych ludzi, ale moje zainteresowanie skupi się zawsze na kimś zupełnie przedziwnym. Na kimś, kto nie tyle mnie interesuje sam w sobie, co zaciekawi mnie jego pokrętna osobowość. I zamiast się wycofać w odpowiednim momencie, to brnę zupełnie głupio, żeby zobaczyć czy mam racje, czy dobrze odgadłam zagadkę. Przesiąknięta jestem psychologią na wskroś, ale bezsprzecznie we krwi mam umiejętność pakowania się w kłopoty i wchodzenie w różne skomplikowane sytuacje, tylko po to żeby zobaczyć co będzie dalej. Myślałam, że może dorosłość mnie czegoś nauczy. Albo chociaż doświadczenie. Ale gdzie tam. Lat przybywa, a ja? Jestem coraz głupsza.

Może i jestem trochę szalona i często nieobliczalna, ale w przyjaźniach i innych znajomościach bezsprzecznie cenię sobie stabilność. Życie jest wystarczająco przewrotne, żeby komplikować relacje międzyludzkie. Unikam konfliktów i szybko wybaczam. Niewiele oczekuję. Nie potrzebuję ciągłej atencji. Nikt nie musi przy mnie trwać i głaskać mnie po głowie. Tak naprawdę, to, nie jest obowiązkiem nigdy nikogo. Jeśli otrzymuję od ludzi coś dobrego - traktuję to jak prezent a nie jako coś, co mi się należy. Po prostu potrzebuję mieć świadomość, że bliska mi osoba gdzieś tam jest i pewność jej, oraz to że mogę zwrócić się do niej z każdą sprawą. Mogę liczyć na wsparcie i sama też zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby jej pomóc. Jeśli ktoś jest mi bliski to pójdę za nim w ogień i pomogę mu spalić wszystkie mosty, jeśli zajdzie taka potrzeba. Cenię sobie lojalność. Wychodzę z założenia, że w czyimś życiu się jest albo nie. Jeśli nie możesz się zdecydować, stoisz w drzwiach między przeszłością a przyszłością i robisz mi emocjonalny przeciąg i burdel w glowie - to spadaj!


środa, 24 stycznia 2018


kochał cię kiedyś ktoś? tak naprawdę? całą ciebie? taką jaką jesteś? jak czujesz? jak myślisz? nic od ciebie nie wymagał tylko dawał ci więcej niż posiadasz bo nie istniało nic ważniejszego od twojego uśmiechu? czy kochał ktoś twoje wady uważając je za dopełnienie nie za braki? czy kochał ktoś twoje ciało jego każdy milimetr i sprawiał że czułaś się w nim doskonała?

ktoś kochał cię tak?
kochał cię kiedyś ktoś?


poniedziałek, 22 stycznia 2018



Najpiękniejszym prezentem, który możemy dostać jest człowiek, który jest. Który daje swoją obecność. Który odbiera telefon. Który dotrzymuje słowa. Każda relacja, czy to przyjaźń czy miłość, zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza.


wtorek, 16 stycznia 2018

gotowość



Kiedy zrozumiesz:
że mogę mieć wysokie obcasy, garsonkę a pod nią najbardziej sexi bieliznę, do tego stroić groźną minę lub być poważna jak koniec świata,
ale
dla Ciebie
powinnam być zawsze
i tak małą dziewczynką, którą trzeba ochronić przed burzą
- to wtedy przyjdź.



poniedziałek, 1 stycznia 2018



Dzień dobry 

1 stycznia 2018 to poniedziałek. Świeży tydzień, świeży miesiąc i świeży rok. Myślę, że nie masz wyboru, musisz zacząć od początku i nie sądzę, że możesz znaleźć lepszy do tego czas.




niedziela, 31 grudnia 2017

sobota, 23 grudnia 2017




Tak myślę, czego wam życzyć. Bo, że zdrowia i szczęścia to wiadomo, ale co poza tym? Zacznę od wiary w siebie i w swoje możliwości, do tego także dużo samozaparcia i odwagi w walce o to, na czym wam zależy. Żebyście się nigdy nie poddawali, nawet jeśli miałoby boleć, bo świadomość zrobienia wszystkiego, co można było, jest, w tej sytuacji, lepsza, niż żal do siebie, że zrobiło się za mało. Kogoś obok, kogoś do rozmowy, kogoś, kto was nie oceni, uśmiechnie się i powie, że wszystko jest możliwe, zapewni, że będzie blisko i nie oddali się. Dużo okazji do rozwoju, do kształtowania się, do poznawania siebie. Miejsc, osób i wydarzeń, które was zainspirują. Tony mądrych książek, tekstów, cytatów - każdego słowa, które coś w was otworzy, coś pokaże i wyjaśni. Trochę dorosłej dojrzałości i dziecięcej beztroski - żebyście całkiem nie zwariowali w tym sztywnym świecie dużych ludzi. Żeby udało wam się robić tak, żeby być w zgodzie ze sobą, swoimi przekonaniami i wartościami, żeby nie mieć do siebie żalu o wypowiedziane za szybko słowa, podjęte pochopnie decyzje czy niewykorzystane szanse. Odnalezienia drogi, pójścia ścieżką, na której będziecie czuć się dobrze i przede wszystkim sobą. Zauważania tych małych pierdół, świecącego słońca, przypadkowego uśmiechu, czy nawet dobrego obiadu po ciężkim dniu. Żebyście przestali ciągle oglądać się za innymi, tylko spojrzeli na siebie i docenili to, co macie - swoje wspomnienia, doświadczenia, bliskich. Pozytywnego rozwiązania wszystkich spraw, które się wloką, ciągną, męczą i nie mogą się skończyć. Do tego - wszystkiego, co was uszczęśliwia, raduje, sprawia, że się uśmiechacie i myślicie, że jednak czegoś to życie jest warte. Wszystkiego, co dobre, pozytywne, ale też tego, co kopie was po dupach i każe iść do przodu.



środa, 20 grudnia 2017

Gdy ktoś każe Ci czekać, pozwól mu odejść



Relacji z innymi nie należy odkładać na później, to samo dotyczy uczuć. Więc jeśli ktoś próbuje ukształtować cię według własnych ograniczeń czy pragnień, nie pozwól na to. Nie pozwól na to, bo upokorzenie i cierpienie, uwierz, może Cię zniszczyć. 

Niełatwo jest błagać o miłość, ponieważ, jak wszyscy wiemy, uczucia i uznanie nie są nic warte, jeśli trzeba o nie prosić lub na nie czekać. Gdy ktoś każe ci czekać, możesz pozwolić mu odejść, bo to wówczas nie jest godne zaufania.

Dlaczego? Ponieważ miłość jest natychmiastowa. To nie jest coś, co można odłożyć na później. Warunkować czy ograniczać. Jeśli wydaje ci się, że czyjś egoizm w końcu zamieni się we wdzięczność i uczucie, marnujesz tylko swój czas. Gdy ktoś zwodzi Cię, przyciaga a potem oddala jak byś się zużyła, każe ci czekać bez jasności bez szczerości bez przyszłości ,.. to naprawdę nie zwiastuje nic dobrego. To jest dalekie od prawdy.

Kiedy kogoś kochasz, kochasz go codziennie, a nie włączasz i wyłączasz to uczucie w zależności od dnia, humoru czy czasu. To nie jest na chwilę, na okazję, na moment. 
Jednak ludzie często ryzykują swoim emocjonalnym dobrym samopoczuciem rzucając się w pechową grę, która zmusza do nieustannego stania w miejscu, w którym pozostawili ich inni.

Nie chce tak żyć! 
Chcę być kochana za to jaka jestem. Nie chce być czyimś problemem lecz szczęściem.




wtorek, 12 grudnia 2017


Wiem, że są inne czasy, że wszystko szybciej, inaczej...
Ale czy takie złe było kochanie się z miłości? Całowanie z uczuciem?
Czy pięknym nazwać można postęp miłosnej technologii gdzie człowiek jest na wyciągnięcie ręki, na jedno kliknięcie? Gdzie dzieci zaczynają uprawiać sex, którego nie rozumieją i nie skojarzą nigdy z miłością?
Czy nie piękniej oddać siebie komuś kto nas kocha, zamiast rządać spełnionych oczekiwań i wymogów? Czy z czasem człowiek nie staje się towarem typu fast food? Podchodzisz, zamawiasz, konsumujesz.. Są ludzie tak w tym wszystkim zagubieni, co nigdy nie poznają czystego uczucia takiego bez egoizmu, skupionego na dawaniu a nie na braniu. Odnoszę smutne wrażenie, że teraz kocha się na próbę, na rezerwę lub za kasę.
Czy każde kolejne dziesięciolecie pomału nie zabija piękna starania się, zdobywania, okazywania uczuć? Kiedyś był może słabszy zasięg ale ludzie byli dostepni, teraz jest na odwrót. Ludzie tracą poczucie serca, stają sie bezkompromisowi i łapie ich znieczulica.
Gdzie piękno w szybkiej "miłości", podczas gdy miłość z prędkością nigdy nie miała nic wspólnego?!



niedziela, 3 grudnia 2017





 Spojrzenie nieraz jest długa rozmową






sobota, 25 listopada 2017



Zawsze szczera, opowiadająca o wszystkim co czuje, chcąca udowodnić swą lojalność, kochająca szczerze. Gotowa oddać ostatnią kroplę krwi za życie tej, którą kocha. Gotowa poświęcić wszystko co ma, wierząc w miłość bardziej niż w prawdę, której nie chciała widzieć.
Dziś widzi ją wyraźniej niż kiedykolwiek i boli ją to, że wcześniej zakrywała oczy rękoma. Boli ją, że tak bezgranicznie wierzyła w coś co było w jej głowie, w jej sercu... tylko...   (frag. z książki pisanej)




Ludzie sami daja mi lekcje jak ich traktować. Czasami się okazuje, że zaufanie, którym kogoś obdarowałaś, było na wyrost. Jest takie powiedzenie: "Zrób komuś dobrze, on ci na pewno zrobi źle". Kilka razy rzeczywiście mnie to spotkało, ale czy to znaczy, że mam zgorzknieć? Wolę chyba wskrzeszać radość życia najdłużej jak się  da, bo nad tym warto sie zatrzymać i da się popracować.

W głębi duszy jeszcze wierzę, że wszystko co daję wróci kiedyś do mnie. Wierzę, że zjawi się ktoś, dla kogo będę wszystkim, kto niezobowiazująco  da mi po prostu siebie, swój czas i swoją szczerość. Ktoś przy kim będę chciała zasypiać i budzić się. Ktoś kto będzie walczył o mnie wierząc, że warto, ktoś dzięki komu zapomnę czym są łzy a przypomni mi jak wygląda szczęście...



piątek, 24 listopada 2017



Odkąd pamiętam wiecznie powtarzano nam, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Na każdym etapie naszego istnienia wpajano nam, że lepiej jest powiedzieć słowo za mało niż słowo za dużo. I właśnie w tym powszechnie przyjętym schemacie spędzamy większość naszego życia. I wiesz co? Można tak kurwa milczeć całe życie. Dusić wszystkie myśli głęboko w sobie. Zasypiać myśląc o wszystkich niewypowiedzianych słowach i budząc się o poranku próbować o nich zapomnieć. Tylko po co to robić skoro tak wiele masz do powiedzenia? Dlaczego masz nie mówić o tym co Cię pasjonuje, o tym co kochasz, o czym marzysz lub o tym co tak naprawdę myślisz i czujesz? Wiesz gdzie można znaleźć najwięcej niewypowiedzianych myśli i nieokazanych uczuć? Na cmentarzu. Większość ludzi nosi je w sobie całe życie, by któregoś dnia zabrać je do grobu. Nie mieli odwagi. Woleli milczeć i tym samym zakopywali je pod kilkoma metrami piachu. Setki milionów osób nie wiedziało o tym, że byli dla kogoś ważni. Nie mieli pojęcia, że ktoś o nich myślał nocą, w środku dnia i o poranku. A może myśleli w ten sposób oboje i obojgu zabrakło odwagi? Nie spieprz sobie życia i nie zabieraj jak oni swoich uczuć do grobu.

Zawsze będą pojawiały się problemy, różnice zdań, małe kłótnie i spory. Żeby wszystko jednak przetrwało najważniejsza jest szczerość. Nie da się cały czas zamiatać wszystkiego pod dywan i liczyć, że problemy same znikną.

Mów. Krzycz. Nawet klnij jeśli trzeba. W końcu dlaczego masz tłumić cokolwiek w sobie, nie mówić o tym czego nienawidzisz i co Cię najzwyczajniej w świecie wkurwia? Świat już jest pełen małych, cichych i zakłamanych skurwysynów. Pochowanych za maskami, rozdających uśmiechy na prawo i lewo tchórzami, którzy nie potrafią zdobyć się na odwagę i powiedzieć co im się nie podoba lub co im nie pasuje. Zamiast tego wbijają szpilki i podkładają nogi innym przy każdej możliwej okazji. Przesiąknięci jadem i cuchnącym strachem dorośli ludzie z moralnością szczurów kanałowych. Gardzę nimi. I jak coś mnie wkurwia to mówię, że mnie wkurwia a nie, że duch mój na rozżarzone węgle gołą dupą usiadł.

A Ty? Masz zamiar być dalej taką ofiarą siebie?




niedziela, 19 listopada 2017

wtorek, 14 listopada 2017



Pozostać wiernym- temu w co wierzymy, temu kogo kochamy, nawet kiedy nikt nie wierzy w nas, ani w miłość, która już przegrana, to nie sztuka. To szczerość wobec siebie i tego co nosimy w sobie.


Czekać. Czy to to samo, co tęsknić?
Nie. Dla mnie nie. Przy czekaniu nie budzę się o 5 rano, rezygnując z najlepszych snów. Nie przychodzę także z tego powodu prawie godzinę wcześniej do pracy. Przy czekaniu woda nie traci dla mnie smaku. Przy tęsknocie tak.


Istnieją różne rodzaje smutku.
Ten, idący pod ramię z nadzieją i ze łzami płynącymi wtedy, gdy jeszcze ją mamy.
Jest smutek towarzyszący wielkiemu cierpieniu, trudny do zwyciężenia. I jest też taki, który zjawia się tylko na chwilę i łatwo go ukoić.
Jest smutek krótki i jest przewlekły. Sienny, jak katar, który co jakiś czas powraca i ten ktory ciągnie sie jak grypa niedoleczona.
I jest coś takiego jak smutek po smutku.


Niektórym łatwiej rozebrać się z ubrań, niż z emocji. Ciężko zdjąć im maskę do której przywykli. Dla ludzi, którzy są z nimi blisko może być to trudne, destrukcyjne, ale może warto zdać sobie sprawę, że tak już jest, że ludzie są różni. Być może ta maska obojętności pomaga im przetrwać potencjalne odrzucenie, którego tak się boją lub które to wręcz zakładają przez niedomiar siebie i swojego poczucia wartości. Może nie mówią tego co czują, bo ktoś kiedyś ich skrzywdził. Może wiedzą czym jest ból serca i udawaną obojętnością chronią się przed nim i przed byciem zranioną \nym?
Uważam, że maskę powinno się schować przy osobie którą się kocha inaczej nie da sie niczego zbudowac a zaufanie jest konieczne. Jeśli ktoś tego nie robi, pewnie zrobi to w swoim czasie, przy kimś innym.  Wszyscy mamy wady. Nie znam nikogo, kto nie popełnia żadnych błędów. W związku z tym przydałoby się trochę więcej tolerancji. Łatwo osądzać, szczególnie anonimowo (niektórych postów już nie da mi się nawet czytać ). Znacznie trudniej wyłapać swoje własne błędy. Postawić się na miejscu drugiego człowieka  i zastanowić się, gdzie ja zawiniłam \łem. Tak jak łatwiej jest brać niż dawać. Ile z siebie dajesz innym? Czy dobrze pojmujesz swoją miłość? Czy to co czujesz na pewno nią jest?
Czasem każdemu z nas przyda się odrobina samokrytyki. Czasami tylko wtedy, gdy zrobimy samemu sobie porządny rachunek sumienia, będziemy w stanie zrozumieć drugiego człowieka. Piękne jest to, że różnimy się od siebie. Tylko tym zabłąkanym duszyczkom trzeba czasem dać więcej czasu, poświęcić im więcej uwagi i zrozumienia. Ale nic na siłę. Jeśli mimo chęci, zaangazowania i cierpliwości, nie otrzymasz klucza do serca, pozwól by dostał go ktoś inny...





poniedziałek, 6 listopada 2017





Twoja obecność nikomu nie uratuje życia. Nie zmieni wyników badań. Nie uczyni możliwej teleportacji o dwa kraje dalej. Ale pewnego dnia być może sprawi, że komuś po prostu będzie łatwiej przejść przez trudny czas, który nazywamy życiem.
Pora znów być kimś więcej, a nie mniej, niż tylko człowiekiem.




środa, 1 listopada 2017


W cichej otchłani
szepty wspinają się na palce.
Niemym wzrokiem toczą walkę
o przetrwanie.

- JESTEM.



Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.


Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wte­dy — swoje
Smut­ne, zdziwione,
Bar­dzo ot­worzysz.

~ Julian Tuwim


-tracimy czas na uciekanie przed miłością, przed sobą, odkładamy marzenia, siebie i bycie na później, z lęku, obaw, z niemyślenia. A tego czasu tak niewiele, że nigdy nie wiadomo czy zdążymy...


Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość.

- Bolesław Prus "Lalka"



wtorek, 24 października 2017



Noc. Powrót do domu. Puste drogi. Czerwone światła na każdym kolejnym skrzyżowaniu. Masz wrażenie, że to jeden z tych wieczorów, kiedy wszystkie piosenki w radiu są o tobie.

"koniec gry mamy dość wypadamy w aut, przecież tak toczy się los miliardów par. Bałam się tego dnia serce krzyczy wróć."

Taaa kto by tam słuchał serca - pomyślałam chłodno. Rozum wie lepiej, na tej planecie już nie opłaca się kochać.

Dlaczego w głowie pojawiają się znów tamte myśli? Kto przed oczami wyświetla mi te obrazy? Serce, serce, serce, seeeerce! Małe popaprane emocjonalnie, naiwne coś. Co to to nie! Nie zamierzam z Tobą w ogóle rozmawiać mały zdrajco.

Światła. Czerwone. Jedno wielkie ostrzeżenie - stop!  Błagam cię Rozum nie daj się - reset pilnie potrzebny!

"...cały nasz dialog to gigabajty bzdur, szum, brak zasięgu...twój blask, mój gniew, twój strach mój śmiech...budzisz mnie pocałunkiem, oczy otwieram smutne."

"Już tylko Ty, masz taką moc" - nuci sobie głupie serce.

Czerwone światło. Pisk hamulcy!

Rozum - w samą porę...

Co sprawia że mozolnie budowana każdego dnia, silna, stabilna, chłodna konstrukcja w jednym momencie rozpierdala się na tysiące małych pieprzonych kawałeczków?
Jedno jest pewne, nie złamię się. Nigdy. Choćby serce, to małe fałszywe, zdradliwe coś wyrywało się z tęsknoty. Dam radę. To mnie jeszcze bardziej mobilizuje do zrobienia na złość całemu światu. Nie będą mną sterować żadne siły wyższe, ani tym bardziej ten mały zakłamany, dwukomorowy gówniarz. Trzeba mieć w życiu mocny plan i trzeba się go trzymać. I żadna nawet największa arytmia, migotanie przedsionków, czy nawet szybsze bicie serca, ani wspomnienia, ani pragnienia, nie mogą nas zgubić.



wtorek, 17 października 2017



Niektórzy są źli, bo nie kochają siebie. Inni bywają trudni, bo wiele wycierpieli i chcą za to ukarać cały świat. Jeszcze inni dali się oszukać i sądzą, że zapewnią sobie lepszą ochronę, jeśli będą niemili dla otoczenia. Zdarzają się i tacy, którzy zaznali gorzkich rozczarowań, więc zamknęli serce, mówiąc sobie, że nie przeżyją takich przykrości ponownie jeśli nie będą niczego oczekiwać. Inni są egoistami, ponieważ uważają, że wszyscy tacy są i będą szczęśliwsi, jeśli postawią siebie na pierwszym miejscu. Tych wszystkich ludzi łączy jedno - jeśli takiego człowieka pokochasz, zaskoczysz go, bo on / ona się tego nie spodziewa. Większość zresztą nawet nie zechce w to początkowo uwierzyć, bo wydać się to może aż nienormalne.

Wszyscy jesteśmy trudni. Skrywamy urazy i nie mówimy o tym, co nas boli. Potrafimy latami pielęgnować wewnętrzne cierpienie. Byle tylko ktoś nas nie rozszyfrował, żeby tylko nie wyszło na jaw jak słabi i rozbici jesteśmy. Jak bardzo męczy nas stwarzanie pozorów normalności? Jak bardzo boimy się krytyki, pogardy a najbardziej to chyba prawdy. Ile walki z samym sobą kosztują nas codzienne uśmiechy? Serca skrzywdzone przez los i złych ludzi. Pewnie dlatego nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Zaufać. Bo nosimy w sobie żal, smutek i cierpienie. Skrywana w sobie pustka, której nie pojmuję, jest przecież destrukcyjna. Takie trudne wnętrze, to cmentarzysko porzuconych marzeń, niewykorzystanych szans i niespełnionych nadziei.
Na szczęście, to się da uleczyć ... o wiele łatwiej niż myślisz.




środa, 4 października 2017


zdejmij mi koronke
całuj usta szyje i ramiona
pokaż jak mnie pragniesz
i nie spieprz tego
proszę

daj mi absolutny
doskonale namiętny
początek
mojego końca
którym bedziesz Ty
na wieki wieków Amen

zatracę się w Tobie
zatracę bez pamięci
tak żeby wrócić
i zacząć od nowa
każdym dzień dobry i dobranoc

zdejmij mi koronkę
nie pieprz tylko kochaj
bo inaczej inna
zedrze ze mnie
resztki nadzieii
na nas

i nikt nic nie powie
i będziemy tak trwały
w absolutnym zawieszeniu

razem i osobno
razem w osobności
mniemam, że bez słowa



sobota, 30 września 2017


Dopiero człowiek, przy którym przestajemy się bać i wstydzić swojej zwyczajności, niedoskonałości, bycia nie w formie, że "nie stać mnie" na coś, "boję się", "nie znoszę"; dopiero możliwość pokazania takich rzeczy przy kimś, przy kim nie boimy się, że nas za to zostawi lub wyśmieje
- buduje prawdziwą więź.

Myślę, że Miłość zaczyna się dopiero w momencie kiedy kończy się ten „miłosny haj”, a zaczyna życie. A życie mimo, iż piękne – jest cholernie ciężkie. Znikają różowe okulary, które są na początku i nagle okazuje się, że ktoś ma wady a co lepsze ja też mam wady o których muszę nauczyć się słuchać od osoby, która stała się dla mnie tak ważna... oj a to nielada wyzwanie, niezależnie po której ze stron się stoi.
Pojawiają się też problemy, praca, zmęczenie, czasem brak pieniędzy i milion innych kłopotów,..oby tylko zdrowie było. Dlatego właśnie prawdziwa miłość to zaangażowanie, a to to ciągła praca nad sobą i swoim charakterem, to kompromisy a przede wszystkim to chęć dawania siebie. To ciągłe wspieranie się, wzajemna pomoc, rozmowy i wspólny czas razem. Zaufanie.
Jedynie, po prostu lub aż.



Co sprawia, że świat jest zupełnie inny, niż ten którego szukam?

Szukam świata.
Gdzie człowiek człowiekowi nie zazdrości.
Gdzie, pomoc jest z serca, a nie za coś, czy na pokaz.
Szukam świata, gdzie uśmiechem wita się człowiek.
Gdzie ludzie się wspierają, zamiast krytykować i obwiniać.
Szukam świata, gdzie przyjaźń jest przyjaźnią, dlatego i pomimo wszystko.
A miłość jest czysta i piękna...
Szukam świata, gdzie człowiek jest dla drugiego...człowiekiem.




wtorek, 26 września 2017

współrzędne serca


łączy słowo, dzieli milczenie

odważyłam się być
Twoim złudzeniem

złudzeniem
bo tu nic do końca
nie jest prawdą

dla odmiany może zagramy:
w autentyzm?
w szczerość?
w zaufanie?

nie zgub mnie
w tłumie
niedomówienia
są aborcją
miłości








wtorek, 19 września 2017


Bądź kobietą, która wie czego chce oraz czego nigdy nie zaakceptuje. Bądź kobietą pewną siebie. Bądź tą, która nie ogranicza innych, nie żąda dopasowywania się do jej wizji świata, życia czy związku lecz potrafi być elastyczna i ugodowa. Bądź kobietą, która daje lojalność, szczerość i akceptację. Bądź lepszą wersją siebie – dla siebie. Każdego dnia.



piątek, 8 września 2017





"Życie zaczyna się tam, 
gdzie kończy się lęk." 
(-Osho)


Często słyszę usprawiedliwienie - "ja nie potrafię kochać". Najczęściej mówią tak Ci, którzy są przepełnieni miłością, tylko boją się ją komukolwiek podarować. Noszą w sobie latami miłość trudną i nieufną. Bo boli, bo często sprawia, że cierpimy. Udajemy, że wystarcza nam przetrwanie, że nasze życie jest mniej lub bardziej szczęśliwe ale jest jak jest. Tymczasem nie nauczymy się fruwać bez skrzydeł emocji. Nie poznamy życia nie pozwalając sobie na miłość...


"Podstawą szczęścia jest wolność, 
a podstawą wolności odwaga."
(-Tukidydes)








poniedziałek, 28 sierpnia 2017



Kilka dni temu zachciało mi się oglądać film. I obejrzałam „Córkę generała” z Johnem Travoltą. A potem „Czas zabijania”. Co łączy te dwa filmy? Temat gwałtu. W „Czasie zabijania” dwóch pijanych mężczyzn gwałci 10-letnią dziewczynkę. Gwałci i prawie zabija. Jej ojciec zastrzeli ich, gdy będą wchodzić na rozprawę i w zasadzie tutaj rozpocznie się akcja filmu. W „Córce generała” sześciu studentów akademii wojskowej w ciągu nocnych ćwiczeń gwałci inną studentkę. Dziewczyna przeżywa, ale tylko fizycznie. Chce dochodzić sprawiedliwości, ale jej ojciec, wysoko postawiony wojskowy, namawia ją, aby zapomniała o wszystkim, bo przecież znalezienie gwałcicieli i tak nic nie da; a nawet jeśli coś im zrobią, to w akademii wybuchnie skandal, który zaszkodzi innym kobietom przyjmowanym do wojska. Kobieta, pracując w wojsku, przez kolejne lata próbuje dotrzeć do ojca tak, aby w końcu zrozumiał i uznał jej krzywdę.

Obejrzałam te filmy i zaczęłam się zastanawiać – co takiego w nas tkwi, że ojciec nie wierzy córce? Że wstawia się za sześcioma gwałcicielami, którzy torturowali ją całą noc i zostawili półżywą? Co powoduje mężczyznami, którzy są w stanie zamęczyć swoją koleżankę z roku? Albo zgwałcić 10-letnie dziecko?

Zanim doszłam do jakichkolwiek wniosków, zobaczyłam wiadomość, która mną wstrząsnęła. 26-letnia kobieta – teraz, w Polsce! - gwałcona przez 10 dni przez 3 mężczyzn w Łodzi. Uciekła im, przeszła 3 operacje, ale i tak zmarła.

No i teraz jeszcze widzę informację o brutalnym gwałcie Polki we Włoszech ;(

W sprawie ostatnich wydarzeń z Łodzi - poza ogromnym smutkiem, mam trzy refleksje:

1) dziewczyny - te "mądre" przesiadujące przed komputerem, którym na szczęście nie było dane przeżyć żadnej podobnej traumy, zastanówcie się chwilę, nim zaczniecie publicznie hejtować nieżyjącą juz a tak brutalnie potraktowaną za życia, ofiarę trzech popaprańców. A najlepiej w takiej sutuacji zamilczcie.

2) "faceci" - bo mężczyznami Was nazwać nie można - Wy, myślący tylko swoim przyrodzeniem, Wy- mający oczy w gaciach, jeśli nie potraficie zrozumieć jaką krzywdę robicie kobietom swoim nieopanowaniem, nie wychodźcie kurwa z domu. Bo jeśli cudza krzywda Wam zwisa, pomyślcie chociaż o konsekwencjach jakie mogą Was dosięgnąć.

3) no i Wy rządzający, pseudo rządzący a przynajmnuej ci w garnuturkach na wiejskiej... Czy takie historie musiałyby wydarzyć się w Waszych domach, by zmienić obowiązujące prawo? Pomijając fakt, że średnia wyroków w Polsce za gwałt ze szczególnym okrucieństwem to trzy lata i 33% wyroków u nas to wyroki w zawieszeniu. Nic dziwnego, że sprawcy czują się bezkarnie.


#bezpiecznaja
ważne szkolenia dla kobiet, bedziesz mieć ojazokazję skorzystaj koniecznie.




środa, 16 sierpnia 2017




Miłość nie ma być wyścigiem, ciągłym strachem, że się nie wystarcza, albo zrobi się coś nie tak. Miłość ma uspokajać, dawać oparcie. Motywować, a nie bezmyślnie krytykować. Wymagać, ale też dawać wiele w zamian.
    Miłość to wybór. Jasne, namiętność też się liczy, bo bez odpowiedniego dopasowania ciężko jest zbudować jakikolwiek związek. Ale to nie wszystko. Kiedyś przeczytałam, że "kochać to znaczy chcieć być czyimś dobrem". I chyba nie ma bardziej trafnej definicji. Być czyimś dobrem, spokojem, chwilą wytchnienia, oazą. Sprawiać, żeby życie we dwójkę było chociaż trochę przyjemniejsze niż samemu. Taka prostrza codzienność. Przywoływać uśmiech na ukochanej twarzy, nawet jeśli potrzeba do tego czegoś tak prostego jak zaparzenie herbaty, bo najbardziej liczą się wszystkie te maleńkie rzeczy, które można robić dla siebie.
    Może to brzmi jak banał, ale w sumie to dlaczego wszystko musi być skomplikowane, kiedy najważniejsze rzeczy są tak zwyczajne i proste. Wystarczy chcieć.

Dziękuję Kochanie

— ♥



piątek, 11 sierpnia 2017



Z milczenia ...mnie rozbierz .
Rozepnij wszystkie niedomówienia,
które po samą szyję, każdego ranka zbyt starannie zapinam .
Wstyd przez głowę mi ściągnij .
Zsuń z mych bioder strach ...
Połóż mnie na łóżku i delikatnie otul pewnością...
Miej cierpliwość do mych lęków.



środa, 9 sierpnia 2017



Piękni ludzie, to Ci życzliwi, mili, uśmiechnięci.
To dzięki nim, odrywasz się od zmartwień każdego dnia. To dzięki nim, nawet gdy robi się smutno, tęskno i źle na duszy, odwzajemniasz szczery uśmiech, zapominając czym przed chwilą się martwiłeś. To oni zdrabniając Twoje imię, uśmiechając się, umilają Ci dniówkę w pracy.
Nasza polska mentalność jest jaka jest. Nie da się ukryć, że narzekać potrafimy na wszystko. Może czas zamiast durnych świąt i zwyczajów zacząć stosować zwyczajną codzienną życzliwość?



Bulwersujące mnie niektóre komentarze pod ostatnim moim wpisem, skłoniły mnie by rozwinąć poruszony wątek w osobnym poście, jednocześnie podtrzymując tezę swojej zamieszczonej tam odpowiedzi.

Wszedzie tylko - " nie dawaj kolejnej szansy," "człowiek zasługuje na jedną, ale na drugą już nie"... I tak każdego dnia czytam i tracę cierpliwość.
A czym jest człowiek - robotem,  pytam się? Czy każdy zaprogramowany jest tak samo? Czy każdy z nas popełnia te same błędy, by wszystkich wrzucać do tego samego worka? Chyba nie. Jak blisko nam do negacji, hejtu czy bezwymiernej krytyki, jednocześnie jak daleko wówczas do zrozumienia, na którym to przecież opiera się zgoda.
Na co komu takie złote rady, skoro i tak różnimy się od siebie? Przyjaciele są inni, partnerzy różni, problemy odmienne ...i każdy z nas ma inny charakter, inną cierpliwość, tolerancję i właśnie to konieczne zrozumienie.
Osobiście jestem zdania, że szanse można dawać, pod warunkiem, że ta druga osoba to docenia i jest ich warta.

Jesteśmy tylko ludźmi, wszyscy popełniamy błędy, nam samym też kiedyś ktoś wybaczył, prawda? W każdym związku dawałam kolejne szanse ale podobnie było też w innych relacjach. Co by mi było po wiecznym fochaniu, żalu czy trzymanej urazie? Nie chcę stać się bryłą lodu z powodu zawodzenia się na innych. Każde wybaczenie topi jedną kostkę...
Do jednej osoby miałam cierpliwość nadzwyczajną i nigdy nie przekreślałam kogoś bez dania szansy, czasem więcej niż jednej, nawet bez alarmowania o problemie.
A jeśli coś się nie uda, mam czyste sumienie wiedząc, że ze swojej strony zrobiłam wszystko...

Jeśli jednak staje się tak, że kolejne szanse niczego nie zmieniają, cierpisz, ..wówczas czas na odwrót.
Nie mam tolerancji na głupote, zakłamanie, draństwo i perfidność. Są rzeczy, które można wybaczyć i takie, których wybaczyć lub zapomnieć się nie da. Zależy to od nas samych.

I nie można mówić nikomu jak ma żyć. Ile szans może dać dugiej osobie oraz jak je kwalifikować. Są ludzie tak źli i bezwartościowi, że zwyczajnie nie da się ciągle im wybaczać. Ale oni na szczęście tworzą mniejszość.

Tylko też ważne by posiąść sztukę szukania w innych dobra ...

To indywidualne szczęście i sumienie. Sami musimy wiedzieć, kto nam je daje i kto dla nas gotowy jest na wszystko (a to jest akurat bardzo istotna część świadomości i budowania uczuć) Takiej osobie możemy dawać milion nowych szans i żadne złote rady z neta tego nie zmienią.




poniedziałek, 7 sierpnia 2017

- Na czym ta intymność polega?
- Na tym, że dopuszczasz drugiego człowieka do najtrudniejszych w Tobie rzeczy. Nie wstydzisz się być przy nim, kiedy nie jesteś w formie. Kiedy jesteś 'nago psychicznie'. Kiedy jesteś gorszą wersją samej siebie, której się nikomu nie pokazuje. I masz kogoś, komu nie boisz się tego pokazać. Wiesz, że ta osoba tego nie obśmieje, nie wyszydzi, nie użyje przeciwko Tobie. Jest w stanie być obok z troską i wyrozumiałością.
Taka relacja jest warta wszystkiego, bo wtedy masz pewność, że jest prawdziwa.



"
- Ty wiesz co ja robię?
- Wiem.
- I nie przeszkadza ci to?
- Pewnie, że mi przeszkadza - powiedziałem. - Ale wolno mi się w kimś kochać, nawet jak coś przeszkadza. Zawsze zresztą coś przeszkadza.
"

- Marek Hłasko


wtorek, 1 sierpnia 2017



Zabierz mnie
gdzieś, gdzie chciałabyś bym była 
razem z Tobą
... jeśli chciałabyś
gdzieś gdzie można być sobą.
Zabierz mnie 
stąd - dotąd
skądinąd, ponad wszystko
gdzie możesz mnie poznać 
... jeśli chcesz
gdzieś gdzie dasz mi poczuć, że jestem Twoja



poniedziałek, 24 lipca 2017


Well... Sometimes is too much questions and too few answers...

Anyways ...

niedziela, 16 lipca 2017

Wychodzimy na ulice: #wolnosc #rownosc #demokracja !!!





Przyszedł czas, gdy zaangażowanie każdego z Was (lub jego brak) może zdecydować o losach naszego kraju.

Zamach na Sąd Najwyższy, którego dokonuje PIS, dotknie każdego Polaka.

Każdy z nas, sam lub poprzez swoich bliskich, styka się z wymiarem sprawiedliwości. Trudno zaprzeczyć, że dotychczasowy system wymaga głębokiej reformy. Tylko że PIS-owi nie chodzi o reformowanie, a wyłącznie o swoje stołki i kontrolę nad obywatelami.
Jakie bezpieczeństwo prawne będzie miał obywatel stający przed dowolnym sądem, jeśli zarówno sędzia, prokurator jak i radca prawny będą całkowicie uzależnieni od humoru Ziobry, Prezesa lub ewentualnie Rydzyka?

Sądownictwo podporządkowane partii (jakiejkolwiek!) to już nie jest demokracja.
Władza ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza w rękach jednego człowieka to dyktatura!
Kochani, tu nie chodzi o nasze poglądy, mogą być różne. Tu chodzi o praworządność.
Brak bezstronności sądów prędzej czy później odbije się na nas wszystkich.

Zbigniew Ziobro nazywa zamach stanu reformą dla dobra obywateli. Tylko że jedynymi, którzy na niej skorzystają, będą PISwyznaniowcy i podwładni. Staną się kastą stojącą ponad prawem.

Nie gódźmy się na to!
Przyjdźmy wszyscy pod Sejm RP, pod Sąd, pod Pałac Prezydencki..... po prostu wyjdźmy na ulice!
Apelujmy o wolność i demokracje!
Ważą się losy naszego kraju.
Niech każdy Polak i każda Polka zrozumie wreszcie, że to również jego sprawa!






KIEDY DYKTATURA JEST FAKTEM
REWOLUCJA JEST OBOWIAZKIEM
DLA KAŻDEGO DEMOKRATY.



wtorek, 11 lipca 2017


                 Wiewióra opozycjonalistka

sobota, 8 lipca 2017

"How many year's past...?"



Wczoraj miałam niespodziewaną okazję po 9 latach uciąć sobie pogawędkę z dawno niesłyszanym i nie widzianym byłym sąsiadem z czasów mojego bytowania na wyspie. Jest to uroczy Pan obdarzony dużą empatią, rzadkim społecznym człowieczeństwem a jak na Irlandczyka grubo po 50-tce też i bardzo szeroko pojmującym rzeczywistość. Zawsze lubiłam z nim rozmawiać, bo wiele te rozmowy wnosiły np w mój system wartości, dlatego bardzo mnie zaskoczył lecz przede wszystkim ucieszył, jego wczorajszy do mnie odzew.
Gość pracujac w ochronie, interesuje się wszystkim i niczym. Ot, zwykły niezwykły człowiek, tak zwyczaj miałam go nazywać.

Prócz wiadomych tematów z serii co tam, jak tam i prawie wyrycznych przeze mnie tęsknot za moją ukochaną zieloną ziemią, pojawiła się też ciekawa dyskusja o stanie doczesnym i otóż to.
Zaczęło się od tego, że choć Garry nie lubi Trumpa, to jest to jednak wybór ludzi i trzeba go uszanować. Poprawiłam go, że do końca to nie jest tak, bo ponad 2 mln osób więcej głosowało na Hillary. Rozmawialiśmy też na temat Brexitu - gdzie wspólnie doszliśmy do wniosku, że cała kampania "pro" oparta została na kłamstwie, gdzie wykorzystano sentymentalne i nosrtalgiczne - czyli nieprawdziwe - wizje Wielkiej Brytanii sprzed UE. Potem przeszliśmy na kolejny temat, że UE padnie, bo stała się zbyt technokratyczna. Odcięła się od ludzi, zwykłych zjadaczy chleba. Ponadto czują oni, że nie mają wpływu na to, co dzieje się w Brukseli. Gdy wspomniałam, że są wybory do PE, to stwierdził, że ludzie nie maja kontaktu z tymi przedstawicielami. Oni także jakoś niespecjalnie angażują się w sprawy kraju, który reprezentują. Ponadto zasugerował - i to jest ciekawa opcja - by prezydent EU był wybierany w wyborach bezposrednich. Ludzie wtedy czuliby jakąś łączność między swoim miejscem/krajem a Brukselą.
Kolejna część tej rozmowy była już dla mnie jako Polki bardziej smutna. Powiedział, że Polska i inne kraje z naszego regionu są niezwykle nieodpowiedzialne pokazujac właściwie środkowy palec innym krajom z UE w sprawie uchodzców. Jego słowa: "Tak nie można! Tak nie robi Państwo demokratyczne -ponoć. Nie zostawia sie innych samych sobie z takim problemem jeśli się jest częścią grupy i ten problem dotyczy każdego członka tej grupy." Stwierdził, że po tym co słyszy na temat działań Polski uważa, że jako kraj nie dorośliśmy do miana kraju demokratycznego czy bycia w UE. Zostaliśmy przyjęci zbyt szybko, nie mieliśmy czasu przejść całej edukacji demokracji. Stwierdził, że nam bliżej do Rosjan, którzy słyną z rasizmu, niż do ludzi z nacji zachodnich. Wreszcie zapytał czy to prawda, że gdy się jest w Polsce i mówi się nie po polsku to można teraz dostać bicie na ulicy. Bo tak mu powiedział kolega z pracy (Irlandczyk).

Tak to Polska wstala z kolan, że wszędzie teraz - nawet zwykli ludzie, w żaden sposób niezwiazani z polityka polską, słyszą o rasizmie i ksenofobii katolickiej Polski. Nie wspominając już o braku tolerancji i homofobizmie. Wstydziłam się. I to bardzo. Bo co mam odpowiedzieć na jego pytania? Gdybym im zaprzeczyła, skłamałabym. Garry ma swoje rację i ewidentnie u mnie szukal poparcia swoich wypowiedzi lub też czekał na konkretne argumenty, którymi mogłabym wpłynąć na zmianę jego zdania. Odnośnie sytuacji uchodźców naprawdę rozumiem jego bulwers, lecz niestety w obecnej sytuacji nie popieram otwarcia granicy dla uchodźców i tej formy niesienia im "pomocy". Niezręcznie mi, ponieważ oboje wiedzieliśmy, że sama przecież kiedyś byłam emigrantką przybywającą do Irlandii. Lecz wyraźnie starałam się podkreślić tego różnice, że ani ja ani nikt z mojej nacji nikomu nie zagrażaliśmy nieprzewidzianym wylotem w powietrze z wielkim BUM! z powódek religijno-fanatycznych czy jakkolwiek innych itd.

Pamiętam jak te 12 lat temu przyleciałam do Irlandii z zamiarem osiedlenia się tam. Miałam wiarę, determinację i marzenia. Byłam tam obca ale czułam się szczęśliwa, bo nikt nie dał mi odczuć, że jestem gorsza. Fakt, że niektórym czasem, to trzeba było Polskę na mapie pokazywać a jak już ktoś coś słyszał to jedynie to, że białe niedźwiedzie chodzą u nas po ulicach. Ale każdy oceniał mnie przez to jakim jestem człowiekiem. Doceniano to jak ciężko i uczciwie pracuję. Byłam wdzięczna za wszystko co pozwalało mi móc żyć tam i czuć się akceptowana. A przede wszystkim, starałam się dostosować do panujących tam przepisów prawa, zwyczajów czy kultury społecznej, miejsca gdzie ktoś daję mi dom a nie rządzić i narzucać się ze swoim "ja". Dlatego to skąd pochodzę nie było wówczas istotne.

Dziś mamy już smierdzącą metkę doszytą przez ustruj polityczny z jakiego się wywodzimy a o którym niestety głośno na całym świecie przez jego ratujący iracjonalizm. Z punktu obserwatora, to co sie dzieję u nas bywa śmieszne albo godne pogardy. I ja czy moi rodacy jesteśmy teraz postrzegani z góry, przez pryzmat jakości kraju i rządów w nim panunacych. Naprawdę fatalnie się z tym czuję, co pokazała mi ta rozmowa z Garrym.

Jesli o takie dobre zmiany, lepszy sort i sukcesy zachodnie chodziło PISowi, to wyrobili norme na nastepne kilka pokoleń.

I tylko Polski i wielu dobrych ludzi szkoda :-(