sobota, 30 września 2017


Dopiero człowiek, przy którym przestajemy się bać i wstydzić swojej zwyczajności, niedoskonałości, bycia nie w formie, że "nie stać mnie" na coś, "boję się", "nie znoszę"; dopiero możliwość pokazania takich rzeczy przy kimś, przy kim nie boimy się, że nas za to zostawi lub wyśmieje
- buduje prawdziwą więź.

Myślę, że Miłość zaczyna się dopiero w momencie kiedy kończy się ten „miłosny haj”, a zaczyna życie. A życie mimo, iż piękne – jest cholernie ciężkie. Znikają różowe okulary, które są na początku i nagle okazuje się, że ktoś ma wady a co lepsze ja też mam wady o których muszę nauczyć się słuchać od osoby, która stała się dla mnie tak ważna... oj a to nielada wyzwanie, niezależnie po której ze stron się stoi.
Pojawiają się też problemy, praca, zmęczenie, czasem brak pieniędzy i milion innych kłopotów,..oby tylko zdrowie było. Dlatego właśnie prawdziwa miłość to zaangażowanie, a to to ciągła praca nad sobą i swoim charakterem, to kompromisy a przede wszystkim to chęć dawania siebie. To ciągłe wspieranie się, wzajemna pomoc, rozmowy i wspólny czas razem. Zaufanie.
Jedynie, po prostu lub aż.



Co sprawia, że świat jest zupełnie inny, niż ten którego szukam?

Szukam świata.
Gdzie człowiek człowiekowi nie zazdrości.
Gdzie, pomoc jest z serca, a nie za coś, czy na pokaz.
Szukam świata, gdzie uśmiechem wita się człowiek.
Gdzie ludzie się wspierają, zamiast krytykować i obwiniać.
Szukam świata, gdzie przyjaźń jest przyjaźnią, dlatego i pomimo wszystko.
A miłość jest czysta i piękna...
Szukam świata, gdzie człowiek jest dla drugiego...człowiekiem.