wtorek, 17 października 2017



Niektórzy są źli, bo nie kochają siebie. Inni bywają trudni, bo wiele wycierpieli i chcą za to ukarać cały świat. Jeszcze inni dali się oszukać i sądzą, że zapewnią sobie lepszą ochronę, jeśli będą niemili dla otoczenia. Zdarzają się i tacy, którzy zaznali gorzkich rozczarowań, więc zamknęli serce, mówiąc sobie, że nie przeżyją takich przykrości ponownie jeśli nie będą niczego oczekiwać. Inni są egoistami, ponieważ uważają, że wszyscy tacy są i będą szczęśliwsi, jeśli postawią siebie na pierwszym miejscu. Tych wszystkich ludzi łączy jedno - jeśli takiego człowieka pokochasz, zaskoczysz go, bo on / ona się tego nie spodziewa. Większość zresztą nawet nie zechce w to początkowo uwierzyć, bo wydać się to może aż nienormalne.

Wszyscy jesteśmy trudni. Skrywamy urazy i nie mówimy o tym, co nas boli. Potrafimy latami pielęgnować wewnętrzne cierpienie. Byle tylko ktoś nas nie rozszyfrował, żeby tylko nie wyszło na jaw jak słabi i rozbici jesteśmy. Jak bardzo męczy nas stwarzanie pozorów normalności? Jak bardzo boimy się krytyki, pogardy a najbardziej to chyba prawdy. Ile walki z samym sobą kosztują nas codzienne uśmiechy? Serca skrzywdzone przez los i złych ludzi. Pewnie dlatego nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Zaufać. Bo nosimy w sobie żal, smutek i cierpienie. Skrywana w sobie pustka, której nie pojmuję, jest przecież destrukcyjna. Takie trudne wnętrze, to cmentarzysko porzuconych marzeń, niewykorzystanych szans i niespełnionych nadziei.
Na szczęście, to się da uleczyć ... o wiele łatwiej niż myślisz.