czwartek, 24 maja 2018

Ściśnięte gardło, nieprzespana noc, żal, niedowierzanie i palący ból w sercu. ...
Tak czasem jedno wydarzenie, jedno słowo, potrafią przynieść tak wiele przykrości. Ale wtedy z pomocą przychodzi rozum, który racjonalizuje i pokazuje to co prawdziwe. Dostrzegasz co dla Ciebie dobre i czemu warto poświęcać uwagę.
Kolejną noc już przesypiasz i budzisz się dziękując za maj. Za śpiew ptaków, za rodzinę, za przyjaciół, za zdrowie, urodę i błękit nieba. Szukasz mnóstwa powodów do radości, bo wiesz, że wspomnienia są jak bumerang, który rzucony w siną dal i tak do Ciebie wróci. Ale już potrafisz celebrować wszystkie dobre chwile i odcinać się od smutku. Znów planujesz, zamiast czekać. Może musiałaś przejść tak trudną lekcję, by docenić to co masz? Może dostałaś tak siarczystego kopniaka w serce, by nauczyć się nie wpuszczać do niego byle kogo? Na miejsce w Twoim sercu trzeba sobie zapracować i zasłużyć, zrozumiesz to wtedy, gdy nauczysz się być dla siebie dobra.
Puść czasem oczko do lustra, nie przypisuj sobie winy za całe zło, które Cię spotyka. Sama wiesz, że zrobiłaś wszystko. Teraz więc korzystaj z życia i nie pozwol by wdarło się do Twojego serca żadne więcej zaniechanie i niedbalstwo. Pozwoliłaś na to, trudno, ale zawsze jeszcze można posprzątać.





Ktoś bardzo mądry mowi:

"Jeśli udało Ci się uratować chociaż jedno życie, zmienić chociaż raz szlak biegu zdarzeń na lepszy, jeśli udało Ci się podnieść z bruku czyjeś serce, albo wnieść w czyjś świat coś dobrego, jeśli ofiarowałeś komuś, coś co pozwoliło mu na nowo uwierzyć – to myślę, że udało Ci się zrobić to, co w życiu najważniejsze." 

— Aleksandra S.