sobota, 25 listopada 2017



Zawsze szczera, opowiadająca o wszystkim co czuje, chcąca udowodnić swą lojalność, kochająca szczerze. Gotowa oddać ostatnią kroplę krwi za życie tej, którą kocha. Gotowa poświęcić wszystko co ma, wierząc w miłość bardziej niż w prawdę, której nie chciała widzieć.
Dziś widzi ją wyraźniej niż kiedykolwiek i boli ją to, że wcześniej zakrywała oczy rękoma. Boli ją, że tak bezgranicznie wierzyła w coś co było w jej głowie, w jej sercu... tylko...   (frag. z książki pisanej)




Ludzie sami daja mi lekcje jak ich traktować. Czasami się okazuje, że zaufanie, którym kogoś obdarowałaś, było na wyrost. Jest takie powiedzenie: "Zrób komuś dobrze, on ci na pewno zrobi źle". Kilka razy rzeczywiście mnie to spotkało, ale czy to znaczy, że mam zgorzknieć? Wolę chyba wskrzeszać radość życia najdłużej jak się  da, bo nad tym warto sie zatrzymać i da się popracować.

W głębi duszy jeszcze wierzę, że wszystko co daję wróci kiedyś do mnie. Wierzę, że zjawi się ktoś, dla kogo będę wszystkim, kto niezobowiazująco  da mi po prostu siebie, swój czas i swoją szczerość. Ktoś przy kim będę chciała zasypiać i budzić się. Ktoś kto będzie walczył o mnie wierząc, że warto, ktoś dzięki komu zapomnę czym są łzy a przypomni mi jak wygląda szczęście...